Kłótnie dzieci – dar czy udręka?
Oto moment z życia rodziny:
Do pokoju wpada Malwinka i Tymek, krzycząc:
– Zostaw to!
– Głupi jesteś!
– Sama jesteś głupia!
– A masz! – i do akcji wchodzą już ręce, a z zaraz i kopiące nogi, popychanie i dalszy słowotok.
Pani Ela widząc, co robią jej pociech z bezsilności opadła na krzesło. To trzecia taka sytuacja w ciągu ostatnich dwóch godzin.
Znacie takie sytuacje? Takie kłótnie, bijatyki i spory między dziećmi?
Jest to zapewne codzienność większości rodziców wychowujących więcej niż jedno dziecko. Są owszem momenty, których zapewne jest więcej niż tych spornych, w czasie których dzieci się wspólnie bawią, rozmawiają, opiekują się sobą – współpracują i wspierają siebie. Ale są i konflikty. Co jednak robić jak częstotliwość sporów i kłótni przerasta nas – rodziców, to znaczy nie mamy już siły by rozmawiać z dziećmi i reagować na kłótnie w sposób, który wspiera wzajemny szacunek i zaufanie?
Jak reagować w takich sytuacjach? Co robić by nie żałować potem swoich czynów czy słów? Część z nas zanim w ogóle zdecyduje coś zrobić, ogarnia bezradność i złość, jak panią Elę w tym przypadku. Niejednokrotnie dorosły sięga wówczas nawykowo po jedno z poniższych sformułowań:
– Załatwcie to między Wami! Ja nie mam siły się mieszać między Was. Nie chcę szukać winnego.
– Ustąp młodszemu/siostrze/zaproszonemu koledze etc. Przecież to nie ładnie tak robić!
– Świetnie, jeśli nie umiecie się dogadywać, w takim razie ja to załatwię – natychmiast do swoich pokoi! I nie będzie dobranocki za takie zachowanie!
– Przestańcie się kłócić, z pewnością nie ma o co.
Jaka może być reakcja dzieci po takich słowach dorosłego? Nie ma jednej reakcji i na pewno zależy ona od dziecka, jego charakteru, wieku, sytuacji i tego jak na co dzień do tej pory rozmawiamy o trudnych i mniej trudnych sytuacjach.. Przykładowo może się pojawić eskalacja emocji i słowa typu Nienawidzę ciebie.. Być może zacznie się usprawiedliwianie czy wyjaśnianie sytuacji, To nie ja to ona czy On mi przeszkadza. A może też się pojawić próba zamiatania problemu pod dywan lub inne.
W pełni jesteśmy świadome, że w danym momencie reagujemy tak jak możemy – w zależności od dostępnych i możliwych zasobów wewnętrznych. Tak więc w żadnym razie nie chcemy oceniać takich słów dorosłych ani dzieci, lecz zależy nam by przyglądać się im i ich wpływom na budowanie relacji dorosły-dziecko oraz dziecko-dziecko z różnych stron.
Na początek proponujemy by poszukać odpowiedzi na następujące pytania:
-
O co chciały zadbać dzieci dla siebie?
-
Jaką witalną i uniwersalną potrzebę chciały spełnić a wyraziły je przez kopanie czy obraźliwe epitety?
Spojrzenie na konflikt przez pryzmat uniwersalnych potrzeb pozwala dotrzeć niepowtarzalność i wyjątkowość tego momentu. Zauważyć czego zarówno dzieci jak i dorosły mogą nauczyć się z tej sytuacji. Jeśli bowiem będziemy kontynuować rozmowę w stylu podobnym do powyższych zdań, jedno jest dość pewne: miniemy się z sednem wydarzenia i możemy stracić jedną z okazji do tego, aby dzieci poznały się lepiej, poznały same siebie, rodzeństwo czy kolegów.
A jeśli rodzic w momencie kłótni przyjąłby postawę mediatora i jako rodzic-mediator:
-
starałby się być bezstronny i neutralny
-
tworzyłby tylko przestrzeń do porozumienia się stron
-
nie okazywałby uprzedzeń i nie oceniał stron ze względu na ich wiek, umiejętności, płeć lub zachowanie podczas mediacji
-
nie zmuszałby stron ani do podjęcia mediacji ani do osiągnięcia porozumienia
-
wspierał by poprzez uważne słuchanie, poszukiwanie potrzeb rozwiązania które byłoby możliwe do zaakceptowania dla obu stron
-
pamiętał, że to dzieci są “właścicielami” konfliktu a nie rodzic i to ich należy zachęcać do odpowiedzialności za sposób i jakość rozwiązania go.
By to zrobić pomocne mogą być następujące pytania do własnej refleksji:
Sytuacja (same fakty bez ocen, uogólnień czy osądów moralnych typu: nie powinno się, zawsze, on jest taki i taki…):
-
Co konkretnie się stało?
-
Co zostało powiedziane?
-
Kto co zrobił?
Perspektywa rodzica:
-
Co ja czuję, gdy widzę kłócące się dzieci?
-
Jaka moja potrzeba nie jest w tym momencie zaspokojona?
Perspektywa Dziecka pierwszego
-
Jakich uczuć doświadcza teraz dziecko?
-
Co ważnego próbuje mi swoimi słowami i czynami powiedzieć jedno dziecko?
-
Jakie jego ważne potrzeby są teraz niezaspokojone?
Perspektywa Dziecka drugiego
-
Jakich uczuć doświadcza teraz dziecko?
-
Co ważnego próbuje mi swoimi słowami i czynami powiedzieć jedno dziecko?
-
Jakie jego ważne potrzeby są teraz niezaspokojone?
Oraz finalnie:
-
Co ja jako rodzic mogę teraz zrobić i powiedzieć by wesprzeć dzieci we wzajemnym zobaczeniu się?
-
Jak mogę im okazać, że są oboje dla mnie ważni i jednocześnie wesprzeć ich w znalezieniu rozwiązania?
Być może po takich rozważaniach i przypomnieniu sobie, że konflikt może być darem a nie udręką, Pani Ela zobaczyłaby dwójkę zwykłych dzieci, zdenerwowanych i zezłoszczonych, które sposobami jakie są im dostępne dziś tu i teraz, próbują powiedzieć, co jest dla nich ważne. I może powiedziałaby do Malwinki i Tymka coś w stylu:
– Hej, dzieciaki, widzę, że aż w Was kipi ze złości? O co idzie? Chcecie, abym Was wsparła w dogadaniu się?
– Tak. Ona jest głupia! – Tymek szybko odpowiada.
– Tymku, jak mówisz głupia, to chcesz powiedzieć, że coś Ci się naprawdę nie spodobało, w tym co zrobiła Malwina?
– Tak, zabrała mi książkę, a ona mnie interesuje.
– Bo to moja! – już spieszy z wyjaśnieniem ze złością w oczach Malwina.
– Malwinko, słyszę, że ty też jesteś zezłoszczona i chcesz o czymś powiedzieć. A czy byłabyś skłonna najpierw powiedzieć, co usłyszałaś od Tymka?
[Malwinka dość łatwo się zgadza, bo już zna te praktyki mamy i doświadczyła już kilkakrotnie, że kłótnie kończyły się dobrą atmosferę i odpowiadającym jej rozwiązaniem.]
– Powiedział, że jestem głupia. I że ta książka go interesuje i że ją chce.
– Dziękuję. A jak to jest dla Ciebie, Malwinko?
– Nie lubię jak on bierze moje książki, bo kiedyś mi po jednej pomalował!
– Aha, czyli chcesz, aby Twoje książki były bezpieczne i w dobrym stanie, a Tymek Ci jedną raz pomalował, tak?
– Tak, no miał wtedy 3 lata, ale może to zrobić jeszcze raz.
– Aha, obawiasz się, że to się ponownie wydarzy i dlatego nie chcesz, aby Tymek brał książki, tak?
– Hmm.
– OK. Dzięki, zobaczmy jak to dla Tymka.
– Tymku, usłyszałam od Malwinki, że ona chce, aby jej książki były w dobrym stanie, aby nic w nich nie pisać, rysować. Chciałbyś powiedzieć czy Ty też to tak usłyszałeś?
– Tak, chce, aby nie rysować w książkach. Ale ja nie rysuję!!!! Ona wciąż mnie bierze za dzidziusia a ja mam już 6 lat!!!
– Ach, czyli chciałbyś zaufania, że już wiesz jak się obchodzić z książkami, tak?
– Tak, miałem przecież już lekcje w bibliotece i Ty mi mówiłaś a Malwina mówi mi za każdym razem, gdy biorę jakąś jej książkę. Więc już wiem!
– Ok, czyli chcesz aby Ci ufać w sprawie obchodzenia się z książkami.
– Tak.
– Malwino, co Ty na to?
– No, faktycznie dawno nic nie pomalował… ale mógłby się zapytać, bo ja potem nie wiem, gdzie są te książki. I nie lubię jak mówi na mnie głupi.
– Ok, czyli chodzi jeszcze o pożyczenie i o słowo głupi. Co Ty na to Tymku?
– Też nie lubię. Ale ta książka jest taka interesująca, a Malwina nie chciała mi jej dać…
I oczywiście rozmowa mogłaby się dalej toczyć i sprawy by się nadal wyjaśniały krok po kroku. Całkiem możliwe, że same dzieci już by dalej rozmawiały, a mama poszłaby sobie spokojnie zaparzyć kawę, bo już stworzyła przestrzeń do rozmowy. A może w ogóle dzieci by tej rozmowy nie dokończyły, bo to, co jest istotne to to, że mama zamodelowała, iż nawet jak słyszymy nie miłe słowa, można za nimi zobaczyć uczucia i potrzeby. To, że się usłyszały, chwilę zatrzymały. I oczywiście dzieci prawdopodobnie nie zrobią tego tak samo od kolejnej rozmowy, ale krok po kroku będą się uczyły, że konflikt to rzecz naturalna, że konflikty się rozwiązuje, a w czasie ich rozwiązywania strony się poznają, dowiadują się za czym druga osoba tęskni i buduje się dobra relacja pełna zaufania i szacunku.
Joanna Berendt i Magdalena Sendor
autorki kursu SŁOWO MA ZNACZENIE – czyli jak porozumieć się z dzieckiem
oraz książek Przyjaciele Żyrafy – Bajki o Empatii oraz Dogadać się z dzieckiem. Coaching, empatia, rodzicielstwo?
0 Comments
Leave a reply
You must be logged in to post a comment.